int(5491)

Koronawirus nie jest już wymówką – finanse w transporcie pół roku po ogłoszeniu pandemii

Co możemy powiedzieć o zwyczajach płatniczych w branży pół roku po ogłoszeniu pandemii koronawirusa? Przede wszystkim to, że nie jest on już argumentem, którym posiłkują się dłużnicy w sporach o zapłatę należności. Według ekspertów od windykacji, regulowanie należności w transporcie, nie różni się znacząco od stanu sprzed ogłoszenia ograniczeń. 

Pandemia koronawirusa odbiła swoje piętno na całej gospodarce. Od jej początku minęło już ponad pół roku, a więc można już pokusić się o wyciągnięcie pierwszych wniosków dotyczących regulowania należności w branży.

Zaczniemy od pozytywnych informacji. Okazało się bowiem, że ta nadzwyczajna sytuacja nie obnażyła wyłącznie negatywnych przykładów współpracy pomiędzy firmami. Zdarzały się również takie przypadki, kiedy zleceniodawcy w trosce o swoich przewoźników sami skracali terminy płatności nawet do 1 dnia i wywiązywali się z tej umowy. 

Nie płacą, bo sami nie dostali pieniędzy

Niestety, wraz z zamknięciem granic i zamrożeniem gospodarki, wiele firm mocno ograniczyło swoje wydatki, a co za tym idzie, także – chociaż na jakiś czas – wstrzymywało wypłaty należności kontrahentom.

  • Magdalena Baranowska
  • Prezes Zarządu firmy Transcash, zajmującej się windykacją i finansowaniem firm z branży transportowej
  • „Takie sytuacje zdarzały się na początku pandemii, czyli na przełomie marca i kwietnia. Przydatne w utrzymaniu płynności okazały się jednak wsparcie rządu i większa kontrola wydatków firmy. Obecnie koronawirus praktycznie nie jest już wymieniany wśród powodów braku płatności. Niepłacący przyznają, że mają mniej zleceń, niż przed pandemią, a tym samym ich obroty są skromniejsze, jednak w przypadku zadłużenia powołują się na ten sam powód, co zawsze, tj. brak płatności w terminie od ich płatników. Tym samym błędne koło nieterminowych płatności zatacza coraz szerszy krąg.”

Obawa przed kryzysem na przełomie marca i kwietnia spowodowała gwałtowny wzrost liczby spraw przekazywanych do windykacji – w pierwszym kwartale 2020 roku Transcash przyjął o 29% spraw więcej , niż w analogicznym okresie 2019 roku. Największy przyrost spraw nastąpił w marcu – na kwotę ponad 29 mln zł, podczas gdy w tym samym miesiącu poprzedniego roku było to 19 mln zł. Negocjatorzy z Transcash zakładali, że klienci zdecydowali się oddać sprawy z bardzo długim czasem przeterminowania. Dane jednak tego nie potwierdzają. Średni czas przeterminowania faktur różnił się jedynie nieznacznie od tego sprzed pandemii i stale utrzymuje się na poziomie około 63 dni.

Wzrost ten spowodowany był niepewnością i perspektywą kryzysu gospodarczego. Część przewoźników zdecydowało się oddać sprawę do windykacji, obawiając się, że za chwilę jego dłużnik może zbankrutować i wtedy odzyskanie zaległości będzie znacznie trudniejsze lub niemożliwe – tłumaczy Magdalena Baranowska. – Potwierdza to, że nasi klienci świadomie zarządzają swoimi płatnościami, a windykację traktują jako skuteczne wsparcie, gdy tylko nie otrzymają zapłaty w terminie – dodaje. 

Sytuacja się stabilizuje, ale trzeba trzymać rękę na pulsie

Wygląda na to, że po 6 miesiącach po wprowadzeniu ograniczeń, branża transportowa znów pokazała swoją siłę i możliwości adaptacyjne. Z rozmów z klientami firmy Transcash wynika, że sytuacja wraca do normy. Nie oznacza to jednak, że możemy tracić czujność. Wciąż najważniejsza w dbaniu o płynność finansową jest profilaktyka. 

Właśnie w trosce o bezpieczeństwo, najlepiej jest zawierać transakcje akceptując zlecenie na Platformie Trans.eu – dzięki temu, w przypadku sporu, wszystkie niezbędne informacje i ustalenia do jego rozstrzygnięcia są dostępne w archiwum. Dodatkowo, klienci Platformy są weryfikowani przy podpisywaniu umowy – sprawdzane są dokumenty firmy i dane kontaktowe. Nie znaczy to jednak, że coś w ich działalności się nie zmieniło, dlatego warto posiłkować się jeszcze dodatkowymi źródłami.

Niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z klientem Platformy Trans.eu, czy też nie, ryzyka nie sposób wyeliminować zupełnie. Można je jednak znacznie ograniczyć. Przed rozpoczęciem współpracy warto przyjrzeć się dokumentom rejestrowym spółki lub, w przypadku jednoosobowych działalności, sprawdzić wpis w CEIDG. Cennym źródłem wiedzy są też opinie innych klientów, np. oceny  na Platformie Trans.eu. Można również przejrzeć grupy tematyczne w mediach społecznościowych – na Facebook’u jest co najmniej kilka poświęconych tematyce transportowej i nierzetelnym kontrahentom. Rzetelne informacje na temat wiarygodności płatniczej kontrahentów znajdziemy również w Biurach Informacji Gospodarczych oraz Rejestrach Dłużników – radzi Magdalena Baranowska.

 


Przydatne linki: 

  • Jeśli chcesz zlecić windykację firmie Transcash.eu, kliknij TUTAJ.
  • O tym, co warto zweryfikować na Platformie Trans.eu przed podjęciem współpracy, pisaliśmy TUTAJ.
  • Jak zawierać zlecenia z pomocą Platformy Trans.eu, przeczytasz w HelpCenter

    Chcesz dowiedzieć się więcej?
    Nasz konsultant się z Tobą skontaktuje.
    Informacja o administratorze

    Podobne artykuły: