Po publikacji stanowiska Federalnego Ministerstwa Finansów jest więcej pytań niż odpowiedzi. Brak wiążących interpretacji od władz niemieckich uniemożliwia, nawet chętnym, dostosowanie się do nowych wymogów. Zaczyna się więc poszukiwanie nowych rozwiązań i koncepcji. Czy rozwiązaniem może być samozatrudnienie?
Poza dyskusją, na temat zasadności nałożenia na polskich przewoźników obowiązku wypłacania niemieckiej płacy minimalnej, pozostaje jedna grupa kierowców – tych którzy nie posiadają statusu „pracownika” czyli tzw. samozatrudnionych. Tutaj jednak uwaga – nie każdy kierowca z zarejestrowaną działalnością gospodarczą, będzie potraktowany jako samo zatrudniony przez niemiecką Administrację Celną. Zgodnie z informacją od Administracji Celnej Niemiec przekazaną do ZMPD w dniu 9.01.2015 r. „samozatrudnienie istnieje wtedy, jeśli dana osoba swoją pracę wykonuje niezależnie, co oznacza, że przyjmuje zamówienia na transport od różnych klientów (nie więcej niż 5/6 dochodu pochodzi od jednego klienta), a w zamówieniu transportowym określone jest tylko miejsce i termin dostarczenia ładunku. O wszystkich innych zagadnieniach związanych z danym transportem, jak na przykład o trasie przejazdu, decyduje kierowca samozatrudniony. Dodatkowo kierowca samozatrudniony prowadzi własny pojazd, a nie pojazd swoich klientów. Dodatkowo, kierowca samozatrudniony powinien otrzymywać zapłatę za wykonanie danego zlecenia, a nie za godzinę pracy.” 1
Takie dookreślenie samozatrudnienia ma przede wszystkim na celu wykluczenie sytuacji, w których kierowca świadczy usługi na rzecz jednego zleceniodawcy, ale zamiast zatrudnienia pozostaje w ramach umowy współpracy na własnej działalności gospodarczej. Takie działanie władze niemieckie traktują jako „fikcyjne samo zatrudnienie”, a kierowcę jako pracownika zleceniodawcy, któremu będą przysługiwać uprawnienia z MiLoG (ustawy o płacy minimalnej).
1 Źródło: www.branza.zmpd.pl