Polscy kierowcy zawodowi wciąż wyjeżdżają za granicę, bo tam mogą zarobić nawet dwa razy więcej niż w kraju. Co w takim razie może zrobić polski pracodawca, żeby przebić ofertę brytyjskich czy norweskich firm? Wbrew pozorom – całkiem sporo.
Bo choć zabrzmi to trywialnie, pieniądze to nie wszystko, co firma może zaoferować pracownikowi. Poniżej przedstawiamy kilka sposobów, dzięki którym możesz pozyskać pracownika.
Zobacz także: Jak zatrudnić kierowcę zawodowego? Cz. 2.
1. Dbaj o kierowcę, którego już masz!
Nie ma lepszej reklamy niż ta, którą mogą Ci dać pozytywne opinie Twoich obecnych lub byłych pracowników. Stwórz z nich najbardziej przekonującego pośrednika między Tobą a kandydatem.
Jeśli Twoi kierowcy są zadowoleni z pracy, to należy ich motywować do mówienia o tym głośno na forum! – sugeruje Marcin Wolak z TransJobs, platformy rekrutującej wyłącznie kierowców zawodowych. – Warto prosić o wystawianie pozytywnych referencji np. na takich portalach jak GoWork, Linkedin, GoldenLine czy właśnie TransJobs.eu. Zachęcać do pisania postów w mediach społecznościowych, na firmowym profilu na Facebooku, grupach zrzeszających kierowców. – wymienia Wolak.
Dlaczego?
47% kierowców przy wyborze pracodawcy kieruje się opiniami na temat firmy.
Z badania przeprowadzonego na zlecenie platformy TransJobs.eu wynika, że aż 47% przepytanych w ankiecie kierowców przy wyborze pracodawcy bierze pod uwagę opinię, jaką cieszy się on w branży. Na pierwszym miejscu są oczywiście zarobki – aż 87% podaje właśnie to kryterium przy wyborze pracodawcy. Nieważne czy jesteśmy urzędnikami, nauczycielami, sprzedawcami – wszyscy kierujemy się zasadą ograniczonego zaufania. Sprawdzamy pracodawcę, zanim wyślemy swoje cv. No i rozmawiamy o swojej pracy również “po pracy”.
Kierowcy również: w trakcie postoju na trasie Wrocław-Kiejdany na Litwie albo w domu, kiedy udzielają się na forach skupiających społeczność kierowców (etransport.pl, forumtransportu.pl). Tego nie unikniemy. Kierowcy słuchają swoich kolegów po fachu. Musisz zrobić wszystko, żeby niezależnie od miejsca, w którym się komunikują (Facebook czy zwykły parking), mówili o Tobie dobrze. O czarnych listach pracodawców na pewno już wiesz i nie chcesz się na nich znaleźć.
2. Nie chowaj głowy w piasek, kiedy jest źle
To krótka, ale ważna porada. Ktoś w negatywny sposób wypowiedział się na Twój temat? Zabierz głos. Odpowiedz. Pamiętaj, że jeśli oskarżenie jest bezpodstawne, możesz się bronić.
Trzeba być wiarygodnym i dbać o spójność komunikacji – zauważa Wolak, ale po chwili dodaje, że u niektórych przedsiębiorców wciąż widać krótkowzroczne myślenie o biznesie. – Platforma TransJobs.eu daje kierowcom możliwość dodawania opinii na temat firmy. Dla niektórych przedsiębiorców był to powód do tego, żeby się na platformie nie rejestrować. A przecież kierowca, jeśli zechce, może wypowiedzieć się o swoim szefie dosłownie wszędzie. Nie jesteśmy anonimowi w internecie, ale jeszcze nie wszyscy przedsiębiorcy to sobie uświadamiają.
Podsumowując, nie bój się wchodzić w dialog. Pamiętaj, że Twój brak odzewu to milcząca zgoda.
3. Ustaw Google Alert
Jak być na bieżąco, żeby w każdym momencie trzymać rękę na pulsie? W kilku prostych krokach możesz ustawić alerty Googla. W ten sposób będziesz monitorować sieć 24/h. Jeśli tylko nazwa Twojej firmy wypłynie w wynikach Googla, natychmiast się o tym dowiesz. Ktoś wspomni o Tobie na forum – na maila dostaniesz powiadomienie. Usługa dostępna jest w języku polskim, zupełnie za darmo.
Nie masz na to czasu? Skorzystaj z płatnych narzędzi takich jak: Brand24 lub SentiOne.
4. Buduj wizerunek firmy metodycznie. Stwórz strategię
Nie potrzebujesz specjalisty od public relations, żeby postawić przed swoją firmą cel, jaki chcesz osiągnąć. Sam precyzujesz, jakimi drogami zamierzasz do niego dotrzeć. Wystarczy, że uświadomisz sobie, że Ty i Twoja firma to marka, którą trzeba promować. Od czego zacząć? Od umieszczenia danych kontaktowych Twojej firmy we wszystkich dostępnych kanałach:
- Identyfikacja wizualna (logo, oznakowanie Twojej floty, strona internetowa, stopka w mailu, oznakowanie siedziby firmy, wizytówki);
- Oficjalny profil na Facebooku, gdzie możesz wykreować siebie jako eksperta w branży.
- Kanał na YouTube – możesz tam zamieszczać filmiki reklamujące Cię jako pracodawcę. Pokaż swoją flotę, nagraj wypowiedzi pracowników. Możesz to zrobić zwykłym smartfonem.
- Twój kierowca prowadzi własnego bloga lub videobloga? Zrób z niego ambasadora swojego marki. Przekonaj go, że warto mówić o Tobie, jak o wartościowym pracodawcy.
Mierz swoje wyniki. Czy Twoi klienci są zadowoleni z Twoich usług? Zadawaj pytania. Np. „W skali od 0 do 10 na ile jest prawdopodobne, że poleciliby Państwo usługi firmy X znajomym, partnerom biznesowym, innym firmom?” Proś o rekomendacje, dodawanie opinii.
5. Dostarczaj benefity. Po prostu
Tylko 3% kierowców otrzymuje karty sportowe.
Informacja, w którą trudno dziś uwierzyć. W dużych korporacjach są już normą. Dlaczego nie mogą pojawić się u Ciebie? Z tegorocznego “Raportu o stanie zdrowia kierowców zawodowych” przygotowanego na zlecenie Fundacji Truckers Life wynika, że polscy kierowcy są otyli, walczą z nadwagą i nie uprawiają sportu. To bardzo alarmujące dane. Stań się pracodawcą, któremu zależy na zdrowiu swoich pracowników. Zachęć ich do aktywności fizycznej.
Co jeszcze sprawi, żeby Twoi kierowcy poczują się w Twojej firmie komfortowo?
- pozwól im korzystać z telefonu służbowego w celach prywatnych;
- zapewnij dodatkowe ubezpieczenie;
- zaoferuj prywatną opiekę zdrowotną;
- pomyśl o bonach świątecznych, dodatkowych benefitach (np. karta Multisport);
- jeśli pracownik musi dojeżdżać do miejsca zamieszkania – dopłać. Może to być przeważający argument dla osób, które szukają pracy poza miejscem zamieszkania;
- dofinansuj kurs, np. nauki języka obcego.
6. Wyślij na kurs, zorganizuj szkolenie – zainwestuj!
Bo ludzie to największy kapitał firmy. Jak podaje serwis wyborcza.biz na Wyspach Brytyjskich kierowca ze Wschodniej Europy, który jedynie zdecyduje się zapisać na listę poszukujących pracy w transporcie drogowym, dostaje od jednej z tamtejszej agencji pracy 100 funtów.
Z drugiej strony wiemy, że w Polsce, aby zostać kierowcą zawodowym, trzeba zainwestować w szkolenia ok. 10 tys. zł. Nie mamy szkół, które przygotowują młodych ludzi do zawodu.
Co w obliczu tych dwóch faktów możesz zrobić jako jego przyszły szef? Zawalczyć o pracownika i mu pomóc. Wyślij kandydata szkolenie. Sfinansuj mu naukę, traktując to jak inwestycję. Kurs na prawo jazdy kategorii C i E można zdobyć w pół roku. Włącznie z uprawnieniami na trasy międzynarodowe. W obecnej sytuacji chyba warto poczekać?
A jak jest w Waszym przypadku? Macie problem z zatrudnieniem wartościowych kierowców. A może stosujecie metody, dzięki którym na brak zgłoszeń nie narzekacie?
Już po weekendzie dalsza część naszego mini-poradnika, z którego dowiesz się m.in., z jakich metod skorzystać w trakcie rekrutacji, żeby skutecznie zatrudnić pracownika.